poniedziałek, 11 stycznia 2016

# balsam # blackcurrant

ORIFLAME, Tender Care Blackcurrant - balsam pielęgnacyjny o zapachu czarnej porzeczki.


Każda z firm dostępnych na rynku kojarzy nam się z choćby jednym produktem. Jeśli ktoś mówi o firmie Oriflame to na myśl przychodzą mi dwa produkty. Pierwsza to tusz do rzęs a druga to mały, uniwersalny wosk w różowej kuleczce. Dziś zapraszam na notkę o małej kulce, ale tym razem fioletowej. Oto Tender Care. 





O produkcie: Na pierwszy rzut widzimy małe, kwadratowe pudełeczko w fioletowej szacie graficznej ze złotymi napisami. W środku znajduje się małe, okrągłe opakowanie, również w kolorze fioletowym. Po otwarciu ukazuje nam się mały balsamik o cudownym zapachu czarnej porzeczki. Słynną wersją jest różowe opakowanie o delikatnym zapachu miodku. Stąd nazywany jest też po prostu miodkiem ;) W okrągłym opakowaniu znajdziemy 15 ml balsamu o konsystencji miodu. Jest bardzo wydajny, rozprowadza się bez problemowo. W okresie świąt owy "miodek" wydawany jest w limitowanych zapachach: karmelowy, kokosowy, migdałowy, różany, czy tez porzeczkowy o którym ta notka. 



Zastosowanie: Jego zastosowanie jest bardzo uniwersalne. Osobiście używam go jako balsam do ust. Można użyć go również na suchą skórę, pękające kąciki ust, czy szorstkie części ciała jak łokcie czy kolana. Na forach można też przeczytać, że ten balsamik usunął opryszczkę jak i również stosowany jest jako maseczka na twarz. 

Skład: petrolatum, caprylic/capric triglyceride, paraffinum liquidum, cera alba, paraffin, acetylated lanolin, cetyl alcohol, tocopheryl acetate, propylparaben

Moja opinia: Owego balsamiku nie znam od dziś. Wiem, że wiele osób go używa i są zadowoleni tak samo jak i ja. Co roku w okresie świąt kupuję tą limitowaną wersję, bo według mnie jest najlepszą wersją zapachową. Co do samego produktu to mogę wypowiedzieć się tylko na plus. Mimo gęstej konsystencji jest w stanie nawilżyć suchy naskórek nie zostawiając po sobie plam. Jedyną wadą jaką zauważyłam jest jej mała ilość i to, że muszę czekać cały rok na ten zapach :)


23 komentarze:

  1. Jakoś nigdy nie miałam przekonania do firmy Oriflame - stąd też nigdy nic od nich nie miałam. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś byłam konsultantką, później długo długo nic a teraz czasami coś zamówię u koleżanki :)

      Usuń
  2. zaciekawiłas mnie, nigdy nie używałam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też byłam z niego bardzo zadowolona, niestety w tym roku nie miałam u kogo zamówić. Moim faworytem jest wersja waniliowa, ale ten o zapachu czarnej porzeczki też pewnie pięknie pachnie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakoś nie przepadam za tą firmą:/

    OdpowiedzUsuń
  5. używałam go kiedyś do ust, jednak na moich ustach żaden taki kosmetyk się nie spisuje :(

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo lubię ten balsam ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie lubię tego balsamu, chociaż wiem, że ma wielu zwolenników i to od lat.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. polubiła odkąd pierwsza wersja wyszła w różowym opakowaniu :)

      Usuń
  8. teściowa miała kiedyś ten produkt tyle że w kremowym opakowaniu... :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam go w torbie :) Zapach jest obłędny <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie znam tego produktu podobnie jak innych produktów tej firmy, ale wydaje się, że ten produkt ma świetny zapach :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Miałam tę klasyczną różową wersje, fajny wielofunkcyjny balsamik do torebki :)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Wieki nie miałam tego kosmetyku!;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Zawsze mnie ten produkt kusił i nie wiem czemu jeszcze go nie mam ;) Chyba trzeba będzie się wreszcie skusić.

    OdpowiedzUsuń