Yumi Aloe - moc aloesu.
YUMI ALOE - ekstremalnie nawilżające serum oraz wyrównujące koloryt.
O marce Yumi Aloe dowiedziałam się właściwie z..instagrama, no bo w sumie skąd by inaczej ? To takie mocne medium w sieci, że żadna marka się tam nie ukryje :D Tak więc marka ta zawsze była gdzieś w zasięgu zainteresowania i odkładana na poznanie "na później" Aż w końcu to później przyszło samo a ja poznałam na prawdę świetne kosmetyki do mojej cery.
W przesyłce poza tymi dwoma serami do testów mam jeszcze maskę do włosów, ale ta czeka aż wyzeruję to co mam otwarte. Tak więc będą testy, oj będą, tymczasem dziś recenzja tych dwóch ze zdjęcia.
YUMI ALOE wyrównujące koloryt serum.
" 91% składników pochodzenia naturalnego
99% sok z liści aloesu
100% wegański
W składzie Wyrównującego koloryt skóry serum pierwsze skrzypce gra kwas glikolowy, który jest składnikiem od zadań specjalnych w walce z przebarwieniami skóry czy niedoskonałościami. Wiemy, jak ważne jest idealne nawilżenie skóry! Dlatego też w serum znajduje się sekretny składnik, który pokochały tysiące kobiet na całym świecie – 99% sok z liści aloesu. W połączeniu z argininą sok z liści aloesu zadba, by Twoja skóra była nawilżona. W składzie znajdziesz także witaminowy koktajl z witaminy A+C+E. Tradycyjnie w Yumi kropką nad i pozostaje ekstrakt z owoców, tym razem z ogórka. Takie połączenie składników aktywnych sprawia, że serum wyrównuje koloryt skóry, delikatnie złuszcza, nawilża i niweluje zmarszczki. "
Główną ideą kosmetyków YUMI ALOE jest.. zawartość aloesu, który przecież tak bardzo kochamy ze względu na jego nawilżające własciwości. Osobiście aloes uwielbiają też moje ultra suche włosy, tak więc sami rozumiecie jaki to jest mocny nawilżacz :P Kosmetyki z zawartością aloesu szczególnie chętnie są wybierane przeze mnie na zakupach. Problem wrażliwej a zarazem ekstra suchej cery idealnie rozwiązują kosmetyki właśnie z zawartością aloesu.
Marka Yumi Aloe produkuje kosmetyki wegańskie, co na pewno ucieszy wiele kobiet. Co warto podkreślić - kosmetyki w swoim składzie mają aż 91% składników pochodzenia naturalnego.
Wyrównujące koloryt serum przeznaczone jest, według producenta, dla cery tłustej, mieszanej i dojrzałej. Ja takiej nie posiadam, mam wręcz wszystko odwrotnie a jednak powiem Wam, że serum się u mnie dobrze sprawdza. Nigdy nie zrozumiem jak kosmetyk może zmienić barwę cery, ale no, skoro jednak jest taka możliwość, to ja się "nie wtrącam" :)
Na mojej cerze te serum sprawdziło się dobrze. Jednak przy stosowaniu miałam nieodparte wrażenie delikatnego ściągnięcia skóry. Nie wiem, może to ten ogórek w składzie? :P W każdym razie - nie odnotowałam podrażnienia ani niczego podejrzanego, cery mi też nie poprawił więc można go określić jako średniaka.
YUMI ALOE ekstremalnie nawilżające serum.
" 97% składników pochodzenia naturalnego
99% sok z liści aloesu
100% wegański
W składzie Ekstremalnie Nawilżającego Serum znalazł się kwas hialuronowy, który jest totalnym must have w czasie codziennej pielęgnacji skóry. W połączeniu z kwasami AHA, które dodaliśmy do serum, mają działania mikrozłuszczające, dzięki czemu nawilżenie będzie jeszcze bardziej zauważalne. W serum YUMI nie mogło zabraknąć 99% soku z liści aloesu, który dodatkowo nawilży i odżywi skórę. Peptydy oraz matcha wpłyną na ujędrnienie skóry twarzy. A wszystko to dopełnione typowo Yumikową kropką nad i – wyciągiem z mango. Dzięki takiemu połączeniu składników aktywnych, Ekstremalnie Nawilżające serum doskonale nawilża, ujędrnia i daje efekt odżywienia. "
Drugim serum jakie miałam okazję testować, jest wersja Ekstremalnie nawilżająca. I tu musze przyznać - tak jak opisali tak działa. Serio. Dawno nie miałam tak dobrego kosmetyku w kwestii nawilżenia cery. Producent podaje, że ta wersja serum jest dla każdego! Zwłaszcza dla osób z cerą wrażliwą, suchą, odwodnioną. No to czyli idealnie dla mojej :)
Moja cera po stosowaniu serum nabrała nawilżenia, które na prawdę czuć. Widać to też rano przy porannym nakładaniu makeupu, podkład prowadzi się wręcz wzorowo. Skóra nie była ściągnięta, nie widziałam też podrażnienia czy czegoś co będzie mi przeszkadzać. I do tego piękny zapach mango, mm... Ta wersja serum zdecydowanie przypadła mi do gustu. Myślę, że jeszcze nie raz do niego powrócę.
Jak widzicie na powyższych zdjęciach - oba sera mają dozowanie poprzez naciśnięcie pompki. Trzeba uważać z naciskaniem, bo wychodzi go bardzo dużo i nie potrzebnie marnujemy kosmetyk. Ja na całą buzię wykorzystywałam dwie dawki, a gdy łączyłam z innym kremem to jedna w zupełności wystarczyła.
Znacie kosmetyki marki Yumi Aloe ?
Macie swojego ulubieńca ?
Nie znam marki Yumi Aloe, ale chętnie zajrzę co oferuje i może skusze się na jakieś produkty.
OdpowiedzUsuńTo szkoda, że nie są to zachwycające kosmetyki, a raczej jedynie średniaki.
OdpowiedzUsuńTo serum jest akurat dla mnie, od kiedy zaczyna się zima borykam się z przesuszoną skórą. Wypróbuję to serum, skoro faktycznie działa.
OdpowiedzUsuńMarke znam i lubię bardzo od nich piankę do mycia twarzy, tych produktów jeszcze nie miałam okazji poznać.
OdpowiedzUsuńNie znam, albo inaczej słyszałam o nich i jestem w trakcie szukania co by było dobre dla mnie z tej marki. Urzekły mnie bardzo te słodkie opakowania, a ekstremalnie nawilżające serum brzmi super!
OdpowiedzUsuń