niedziela, 3 lutego 2019

# beauty bloger # denko

KOSMETYCZNE DENKO | grudzień 2018, styczeń 2019

Czas na podsumowanie kolejnych zużyć z ostatnich miesięcy.

KOSMETYCZNE DENKO, czyli podsumowanie zużyć z ostatnich dwóch miesięcy.


Witamy kolejny, zimny miesiąc jakim jest luty. Post ze zdenkowanymi produktami miał jeszcze powstać w starym roku, jako wyczyszczenie staroci i wejściem z "czystą kartą" w nowy rok. No tak, zawsze to sobie powtarzam, a oczywiście inaczej wychodzi. Niemniej, zapraszam serdecznie do przejrzenia tego co wyzerowałam. Może wpadnie Wam coś w oko i równiez przetestujecie ? Koniecznie dajcie mi znać! Cieszy mnie to jak kolejne osoby dają mi znać, że znalazły świetny kosmetyk z mojego polecenia :) 


1. TOŁPA dermo face, rosacal. łagodny płyn micelarny do mycia twarzy i oczu. To już kolejna butelka produktu do demakijażu do którego bardzo lubię wracać. No i jak widać - jest skuteczny. 
2. THE BODY SHOP, żel pod prysznic GLAZED APPLE. To ubiegłoroczna limitowana edycja zapachów świątecznych. Pierwsze skojarzenie - jabłko chupa-chups. Mocno, ojjj mocno się pieni.
3. DELIA dermosystem, woda micelarna do twarzy i okolic oczu.  Niebawem będzie notka - recenzje trzech mini produktów do demakijażu z kalendarza adwentowego. Dziś krótko - świetny! 
4. JOANNA Naturia, peeling myjący do ciała z gruszką.  No ręka do góry kto nie zna tych świetnych peelingów ? Każdy zapach jest dla mnie super, no i przy zakupie ciężko się zdecydować. 
5. Stara Mydlarnia, ECO Receptura, mus do kąpieli z ekstraktem z pomarańczy. Baaardzo przyjemny kosmetyk do mycia ciała. Jeśli macie gdzieś w pobliżu Starą Mydlarnię to sobie sprawcie go, nie będziecie żałować :) 


6. RICHEVON, naturalne serum przeciwzmarszczkowe.  Zapraszam na pełną recenzję. 
7. Nawilżane chusteczki. Oczywiście zanim je zużyłam to całe wyschły :) 
8. Oillan med+, żel-syndet do mycia rąk.  Jeśli wasze dłonie cierpią z nadmiernego przesuszenia to ten produkt będzie dla Was odpowiedni. Ja mimo tego, że nie mam z tym problemu to czułam polepszenie nawilżenia moich dłoni. 
9. TOŁPA expert junior, płyn do płukania ust dla dzieci. No i co, że mam więcej niż zalecano na opakowaniu :) Całkiem przyjemny smak i brak podrażnienia - to się dla mnie liczy. 
10. AVON planet spa, lawendowa mgiełka relaksująca.  Lubię wracać do tej mgiełki, zwłaszcza, że znów pojawiła się częściej w katalogu. Umila zasypianie, przyznam. 
11. NATUR PLANET, czarne mydło.   Nie doczekało niestety użycia ani recenzji, gdyż ukrył się w czeluściach szafy a jego termin minął dawno.


12. DOMKOVE wosk zapachowy do kominków, pomarańcza.  Niestety ale zapachu pomarańczy tu w ogóle nie czuć. Jest z czymś wymieszana. Właściwie to dobrze, że szybko się skończyły. 
13. Perfumetka - PUMA. Wygrzebane z torebki, zapach już zdążył nabrać innego zapachu. 
14. ANNABELLE MINERALS próbka podkładu GOLDEN FAIREST. Tu jest odpowiedni dla mojej cery kolor. Szkoda, że kupując sugerowałam się opisem na stronie w wyniku czego wybrałam zupełnie nie pasujący kolor. Trudno, kiedyś pewno nabędę pełne opakowanie. 
16. Duft&Duft, mini krem PINK BREEZE.  Złapałam go na ubiegłorocznych targach i powiem Wam - to jest to co lubię w kremach. Nie jest wodnisty a jest zbity. Szybko się wchłania. Jak tylko pozbędę się zapasów kremów to będzie zakup pełnowymiarowego produktu. 
17. ORPHICA touch, krem do rąk.   Zapraszam na pełną recenzję. 
18. ORPHICA touch, peeling do rąk.  Zapraszam na pełną recenzję. 


19. REXONA motionense activeprotection, antyperspirant.   Krótko mówiąc - skuteczny.
20. NIVEA Black&White invisible silky smooth.  Tu kolejny sprawdzony kosmetyk.
21. ADIDAS Adipower, deo.  Również się u mnie sprawdził. 
22. VATIKA, black seed hair mask, maska do włosów z czarnuszką.  Tu polecam kręconowłosym jako myjadło. Boski, boski i jeszcze raz boski. Szkoda, że tak trudno dostępny.. 
23. Woda brzozowa.  Termin przydatności dobiegł końca rok temu, nie chcę ryzykować. 
24. EKOS, maska do włosówz hydrolizowanymi proteinami moringa. Dla tych co dbają o równowagę PEh, to mamy tu 3 w 1. Dla mojej czupryny to jednak daje średnie efekty. 


25. Willcare, mleczna maseczka w płacie z zieloną herbatą.  Takiego ciekawego połączenia jescze nie widziałam. Ja ją polecę szczególnie tym co mają cerę naczynkową, bo świetnie wycisza rumień. 
26. MARION, TROPICAL ISLAND Hawana, maska zelowa.  To jest dramat a nie maska. Wszystko spłynęło na szyjępo rozprowadzeniu na szyję. Nie polecę. 
27. ANWEN, maska kiełki przenicy i kakao.  Tak, tu będzie polecenie a szczególnie loczkom. Jeśli macie suche włosy to tu też znajdziecie coś dla siebie.
28. SEPHORA, maska żelowa x2 - Właściwie mogą sobie "podać rękę" z maseczką z Marion. Różni je tylko marka i opakowanie. Dramat.. 




Tak o to prezentuje się denko z ostatnich dwóch miesięcy. 
Znacie coś? Jak się u Was sprawdziły te produkty :) 


14 komentarzy:

  1. Większość produktów znam tylko z widzenia, części w ogóle.
    Maski Vatika moje włosy lubią i chętnie ich używam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tak jak i moje ;D Szampony już nie bardzo są takiego dobre..

      Usuń
  2. Kiedyś lubiłam te peelingi Joanna, teraz są dla mnie stanowczo za słabe, już lepsze są chociażby z Farmony :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aaaa widzisz, apetyt rośnie w miarę jedzenia :D

      Usuń
  3. Ładne denko :) Jedynie znam i lubię antyperspirant z Nivea :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to nie są w sumie takie całkiem nowinki na rynku kosmetycznym :D

      Usuń
  4. Ta maska Vatika od dawna mnie kusi, natomiast peelingi Naturia uwielbiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dobrze wspominam produkty do rąk Orphica, choć wystarczyły mi na krótko:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Sporo tego, ja przestałam robić denko, nie mam do tego już serca hehehe

    OdpowiedzUsuń
  7. Nieźle! Miałam kilka produktów uwielbiam minerały AM a i ten kakaowy krem do rąk kocham :)

    OdpowiedzUsuń