Tak to jest, że o pewnych rzeczach piszemy długo długo po czasie. Dwa miesiące po festiwalu to nie jest taki dramat. Wpadajcie poczytać jak było w Łodzi :)
Los tak chciał, że znów trafiłam do Łodzi. Tym razem po załatwieniu sprawy wybrałam się na zwiedzanie miasta. Rzecz jasna - ulicę Piotrkowską przeszłam od początku do końca !